Amore Per Sempre - Włoska historia ślubna Oli & Pabla

To historia o pierwszym ślubie tego roku. Niezwykle spontanicznym, autentycznym i pełnym włoskich klimatów (tak, jak cała nasza wspólna przygoda). Ola i Pablo udowodnili, że ślub w środku pandemii może być pełen szczerych emocji i radości, a dwa tygodnie po ich naturalnym przyjęciu w pięknej Szklanej Stodole zapakowaliśmy się wspólnie do auta żeby podbić gorącą Italię. Naszym głównym celem była Wenecja – miasto, w którym miłość czuć w powietrzu i które Ola i Pablo kochają do szaleństwa.

Ślub w czasach pandemii

Organizacja ślubu w 2020 roku była nie lada wyzwaniem. Na każdym kroku było wiele niepewności odnośnie obowiązujących obostrzeń związanych z pandemią. Byliśmy w stałym kontakcie z Olą i Pawłem, których ślub pierwotnie miał odbyć się w czerwcu. Kiedy na tydzień przed wybraną wcześniej datą byliśmy już na etapie zmiany terminu na kolejny rok okazało się, że jednak będzie można organizować przyjęcia. Ola i Pablo byli tak zdeterminowani, że postawili wszystko na jedną kartę i przesunęli swoje wesele jedynie o miesiąc później. I wiecie co? To była najlepsza decyzja, jaką mogli podjąć! Z odpowiednimi ludźmi u boku i właściwym nastawieniem ślub w środku pandemii może być równie pięknym wydarzeniem, jak w czasach zupełnej normalności.

Slow wedding – mniej znaczy więcej

Idea slow wedding nie jest czymś nowym na polskich ślubach, ale w 2020 roku stała się jeszcze bliższa wszystkim organizującym swoje wesela. Nieprzewidywalność tego sezonu poniekąd zmusiła nas do spontaniczności i pogodzenia się z tym, że nie wszystko zawsze idzie po naszej myśli. Stale powtarzamy naszym Parom, aby pamiętały o tym, że w tym dniu chodzi przede wszystkim o celebrację ich miłości i bardzo wyraźnie widzieliśmy radość z tego, że po prostu mogą wziąć wyczekany ślub, a drobne wpadki, czy chmury zapowiadające deszcz nie miały zbyt wielkiego znaczenia. Dla wielu z nich była to też szansa żeby spełnić swoje marzenie o małym przyjęciu w gronie najbliższych i tych, którym prawdziwie zależy na obecności w tym wyjątkowym dniu. Ola i Pablo to tak autentyczne z natury dusze, że od początku było dla nas oczywiste, że wszystko zorganizują w zgodzie ze swoimi wewnętrznymi pragnieniami. Przygotowali się wspólnie w niezwykle klimatycznych wnętrzach Apartamentu „Proszę Tu” w samym sercu Lublina (Ola ubrała piękną sukienkę, którą zamówiła na ASOS jeszcze przed zaręczynami), z racji prowadzenia Cukierenki u Walentynki mieli aż pięć tortów zamiast jednego, które symbolicznie przekroili w rytm ukochanej elektroniki, a ich pierwszy taniec do piosenki ulubionych Sorry Boys był najbardziej spontanicznym, a przy tym najbardziej emocjonalnym i radosnym, jakie kiedykolwiek widzieliśmy.

Wesele w stylu włoskim

To we Włoszech się zaręczyli, to tam planują w przyszłości zamieszkać, a tak w ogóle to poznali się na przyjęciu, na którym Pablo przedstawił się jako Włoch i już wtedy zamówił u Oli tort na ich przyszły ślub. Klimat Italii gościł w tym dniu na każdym kroku, od takich detali jak butelki wypełnione winem czy neonowy napis przepowiadający po włosku miłość na całe życie (nawet stare kamienice Lublina w kolorach ziemi zdawały się o tym przypominać), aż po beztroską zabawę w rytm włoskich przebojów puszczanych przez Dj-ów z Wszystko Gra i prawdziwą radość z prostych rzeczy (la bella vita!). To wszystko działo się pod dachem pięknej Szklanej Stodoły, której atmosfera sprzyja naturalnym i luźnym motywom, a udekorowana dodatkowo girlandami i kwiatami od W roślinach zachwycała wszystkich swoją magią. Było dla nas oczywiste, że to będzie dopiero początek naszej włoskiej przygody, bo już dwa tygodnie później zapakowaliśmy się wspólnie do samochodu i wyruszyliśmy na południe Europy.

Zagraniczny plener ślubny w Wenecji

Wenecja to miejsce zaręczyn Oli i Pabla i miasto, do którego kochają wracać. Dla wszystkich z nas było jasne, że to właśnie tam udamy się żeby dopełnić ich historię. Była to też jedyna w swoim rodzaju okazja żeby trochę oderwać się od pandemicznego klimatu, bo chociaż ciężko było zapomnieć o panującej sytuacji widząc tak opustoszałe Miasto Zakochanych to my w pełni korzystaliśmy z włoskiego słońca i możliwości stworzenia pięknych ujęć. Znaleźliśmy cudowne mieszkanie ukryte w ciasnych uliczkach Wenecji, w którym tworzyliśmy intymne ujęcia w przerwie od spacerów po kanałach i mostach. Naszym pierwszym przystankiem były jednak stoki Dolomitów i słynny masyw Tre Cime di Lavaredo, do którego koniecznie musimy kiedyś wrócić! Z naszej podróży wróciliśmy totalnie zmęczeni, ale naładowani motywacją do montażu, a Ola i Pablo do stworzenia swojego nowego biznesu w postaci Prosecco Vana (który już niedługo będzie krążył po polskich weselach!). Mamy nadzieję, że pokochacie ich historię tak mocno, jak my pokochaliśmy tą dwójkę!

LokalizacjaSzklana Stodoła, Motycz / Wenecja
FotografiaAgnieszka Małek
DJ/Zespółi wszystko gra
FlorystykaW roślinach
TortyCukierenka u Walentynki
SukniaASOS

2020 LYNX CREATIVES | INTERNATIONAL WEDDING FILMMAKERS

2020 LYNX CREATIVES | INTERNATIONAL WEDDING FILMMAKERS